|
Niedziela
Przemyska Nr 31 (384)/2001
Dr
Szczepan Karakuła - badacz galaktyk, prawdziwy chrzescijanin
(wspomnienie
o wybitnym naukowcu pochodzącym z Gwizdowa w 5-tą rocznicę
jego śmierci)
Szczepan Karakuła
urodził się 15 grudnia 1935 r. w Gwizdowie. Był czwartym z
siedmiorga dzieci Stanisława i Katarzyny Karakułów. Kiedy
miał lat 12 zmarł jego ojciec i matka sama z malutkiego
gospodarstwa (1,5 ha) musiała utrzymać liczną rodzinę.
Niełatwo jej było, a jednak jak sam się mogłem o tym
przekonać kiedy przed trzydziestu laty tu przybyłem by tworzyć
parafię, wspaniale wywiązała się z tego trudnego obowiązku
(czworo z dzieci zdobyło wyższe wykształcenie).
Szczepan, po ukończeniu
szkoły podstawowej w Biedaczowie a następnie Liceum
Ogólnokształcącego w Zołyni w 1955 r. przybył do Łodzi by
studiować fizykę. Tytuł magistra uzyskał na Uniwersytecie
Łódzkim w 1960 r., następnie rozpoczął pracę na Wydziale
Matematyki, Fizyki i Chemii UŁ. W swoich badaniach zajmował
się pochodzeniem promieniowania kosmicznego wysokich energii.
W 1968 r. obronił
pracę doktorską nt. fluktuacji całkowitej liczby i rozkładu
przestrzennego elektronów w wielkich pękach promieniowania
kosmicznego, napisaną pod kierunkiem prof. Aleksandra
Zawadzkiego. W pracy doktorskiej i szeregu oryginalnych
publikacji zamieszczonych w czasopismach o zasięgu
międzynarodowym zajmował się z powodzeniem badaniem rozwoju
wielkich pęków atmosferycznych.
Od 1969 r. zajmował
się astrofizyką cząstek o wysokich energiach oraz astronomią
gamma. Dobrze znana i cytowana jest do chwili obecnej praca
wykonana wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu w Durham (Anglia)
o anizotropii promienia kosmicznego.
Był kierownikiem grupy
astrofizycznej od 1975 r. Grupa ta brała udział w programie
badawczym centralnie sterowanym: "Galaktyki, Gwiazdy, System
Słoneczny", koordynowanym przez PAN-CAMK w Warszawie.
Odbył staże naukowe: dwa w Anglii, kilkakrotnie w Instytucie
Fizyki Bułgarskiej Akademii Nauk, w Tbilisi (Gruzja) i we
Włoszech - Frascati. Brał udział w wielu sympozjach i
konferencjach w różnych krajach, prowadził wykłady i
seminaria z astrofizyki, a przy tym zawsze interesował się
historią. Napisał wiele artykułów (ok. 90), z których 27
zostało opublikowanych w czasopismach o zasięgu
międzynarodowym.
W 1996 r. kończył
opracowywanie swojej pracy habilitacyjnej, której niestety nie
zdążył napisać. Zmarł nagle w Łodzi, 16 lipca 1996 r. w
tramwaju, w drodze do pracy, a pochowany został 20 lipca przy
swojej Mamie na cmentarzu w naszej parafii w Gwizdowie, bo takie
było jego życzenie, które wyraził swojej siostrze
mieszkającej w Łodzi, choć nie przewidywał że tak nagle
odejdzie z tego świata.
Dla mnie ten pogrzeb
był zaskoczeniem, bo dopiero wtedy, przy jego trumnie na
cmentarzu, dowiedziałem się jak wielkim był człowiekiem.
Osobiście bardzo dobrze go znałem, bo często przyjeżdżał do
Gwizdowa do swojej Mamy gdy żyła, a i później do swojej
rodziny tu mieszkającej. Często z nim rozmawiałem, ale nigdy
nie mówił o swoich osiągnięciach naukowych. Zawsze był
bardzo skromny. Ze wszystkim sąsiadami chętnie rozmawiał,
pomagał w pracy na roli mamie i swojemu rodzeństwu a nierzadko
i sąsiadom. Zawsze, kiedy tylko przebywał w Gwizdowie,
widziałem go w kościele i często przystępował do Komunii
św. Nie było więc dla mnie zaskoczeniem, gdy jego osobisty
przyjaciel Włoch, w przemówieniu na cmentarzu powiedział o nim
na końcu tak: "Spotkałem w życiu prawdziwego
chrześcijanina, a był nim właśnie Szczepan Karakuła".
Mimo ulewnego wtedy deszczu, nikt nie odchodził. Każdy z
uczestników pogrzebu ze wzruszeniem słuchał tego pięknego
świadectwa o naszym Rodaku tłumaczonego z języka angielskiego
przez asystenta naukowego, osobistego współpracownika
Zmarłego, który od siebie jeszcze dodał kilka zdań
podziękowania w imieniu braci studenckiej nie tylko za naukową
pracę z nimi, ale i osobistą troskę o nich także w sprawach
zwyczajnych, materialnych.
ks
Szymon Nosal
(w
powyższym opracowaniu, w części odnoszącej się do dorobku
naukowego ś. p. Szczepana Karakuły, korzystałem z artykułu
Wiesława Tkaczyka p. t. "Badacz Galaktyk",
zamieszczonego w: Kronika. Pismo Uniwersytetu Łódzkiego. Nr
1(54) 1999 r. Rok IX )
◄ Powrót
|